Dzisiaj chciałbym się podzielić małym co nie co o wyzwaniu jakim podjąłem a więc o treningu i nie tylko.
Minęło już trochę czasu a na pewno zastanawiacie się jak mi idzie. hmmm mogę rzec uchylając trochę rąbka tajemnicy że nie jest lekko, brzuszek boli. Staram się jak mogę ale końcowe moje starania zobaczycie oczywiście na końcu.
Miałem ostatnio trochę roboty. Nie w pracy ale jedna mała sarenka wyskoczyła mi wprost pod koła i było małe bum.
Jak na razie trzymajcie się pozdrowienka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz